Morderstwo i sztuka. Jaume Cabré, „Kiedy zapada mrok”

Chłopiec z „bidula”, który buntuje się w sposób ostateczny przeciwko tyranii wychowawcy; płatny zabójca, który wyjawia w konfesjonale sekrety swojej działalności; drobny złodziej bydła zabity przez właściciela stada, uznany przez pomyłkę za bohatera wojny domowej; niespełniony pisarz, który grozi wydawcy popełnieniem samobójstwa jeśli ten nie wyda jego książki. Wszyscy oni i kilka innych osób są bohaterami nowego zbioru opowiadań katalońskiego pisarza, Jaume Cabré. Jednakże nie jest to literatura kryminalna. Autor nie rozwiązuje za pośrednictwem swoich bohaterów zagadek kryminalnych; mało tego – zazwyczaj już od początku wiadomo „kto zabił”. Cabré zamiast tego skupia się na motywach zbrodniarzy, zadając pytanie, co może doprowadzić normalnych ludzi do zbrodni. Opowiadania zebrane w tomie są mroczne i przepełnione złem. Ale też bywają zabawne i ironiczne.

Kiedy zapada mrok jest zbiorem trzynastu opowiadań. Każde z nich jest osobną, autonomiczną częścią, jednak są pewne powtarzające się i uzupełniające motywy, które sprawiają, że poszczególne historie przenikają się wzajemnie i uzupełniają. Wydaje się, że tom tworzy większą całość złożoną z poszczególnych tekstów; że obecność poszczególnych tekstów jak i ich układ w książce nie jest przypadkiem ale założonym działaniem. Według autora nie wystarczy sama ciekawa historia, aby znalazła się w tomie opowiadań. Cabré zasugerował się radą kolegi – o czym pisze w posłowiu – i zbudował tom złożony z opowiadań, które mają wspólny motyw lub temat. W zbiorze, który właśnie omawiam takim wspólnym tematem jest zbrodnia morderstwa.

Czy każdy z każdym z nas tkwi potencjał do zostania mordercą? Czy jest to kwestia wyboru? Złego czasu i miejsca? Splotu okoliczności? Bohaterowie opowiadań Cabré są różni. Pochodzą z różnych środowisk. Czasami wiadomo, co sprawiło, że zrobili to, co zrobili a czasami nie. Są tacy, którzy żałują swoich występków, są też tacy, którzy uważają, że musieli to zrobić. A nawet jest jeden bohater, który wydaje się wręcz szczycić faktem, ze jest najlepszym specjalistą w swoim fachu i nie waha się przed opowiadaniem o swojej „pracy” z najmniejszymi szczegółami. Cywilizacja wcale nie chroni przed zejściem na złą drogę. Niektórzy z nich kochają sztukę, są nawet jej koneserami, potrafią docenić tkwiące w niej piękno. A jednak mimo tej wrażliwości robią to, co robią.

Sama sztuka jest jednym z ważnych elementów twórczości Cabrégo. Katalończyk pisze o sztuce i bardzo lubi zagłębiać się w dywagacje na jej temat. Szczególnie było to widać w jego opus magnum, jakim jest (i sam autor tak uważa) Wyznaję. W jego literaturze dochodzi do zetknięcia się ze sobą i przemieszania trzech jej rodzajów, przez co powieści tworzą swego rodzaju synestezję artystyczną złożoną z literatury, muzyki i malarstwa. Choć muszę od razu doprecyzować: w zbiorze Kiedy zapada mrok muzyki raczej nie ma. Wiedzie w nim prym malarstwo jako dziedzina najbliższa formom narracyjnym, ponieważ operuje obrazami, materialnymi środkami wyrazu, da się budować w niej narrację w muzyce również); lepiej poddają się opisowi niż muzyka, a ponadto lepiej poddają się interpretacji.

Jeżeli cud dokonuje się za pomocą słów, nazywamy go literaturą; jeżeli dokonuje się w sposób ulotny, rozciągnięty w konkretnym czasie, nazywamy go muzyką; a jeśli dokonuje się w jakiejś materialnej przestrzeni, mówimy, że to obraz, fresk, ołtarz, rzeźna. A jeśli cudem jest przestrzeń, jaką tworzysz, mówimy, że to architektura. Najważniejsze, żeby dokonał się cud.

Najczęściej pojawiającym się w Kiedy zapada zmrok motywem jest wchodzenie w obraz. W opowiadaniach Claudi, Na zlecenie i Znikający punkt ważną, choć poboczną rolę odgrywa obraz Jeana-Francoisa Milleta La paysanne. W każdym z tych utworów bohaterowi udaje się w niejasny dla samego siebie sposób wejść, wniknąć do wnętrza obrazu, aby przyjrzeć się i wejść w interakcję z ukazanymi na płótnie postaciami. Jest to symboliczny akt zgłębienia tajemnic obrazu i szerzej – samej sztuki. Bo aby zgłębić sztukę, ten „cud” jak mówi bohaterka opowiadania Tezeusz należy w niej uczestniczyć całym sobą, wejść w nią. Wydaje się, że Cabré chciał powiedzieć, że ślizganie się po powierzchni sztuki jest jej profanacją.

La paysanne nie jest jedynym obrazem, który pojawia się w tym zbiorze opowiadań. W opowiadaniu, którego tytuł może przywodzić na myśl kultowy już film z Barrym Newmanem, czyli Znikający punkt pojawia się jeszcze jeden obraz – autoportret Sary Voltes-Epstein. Jeżeli ktoś czytał Wyznaję, to na pewno przypomni sobie postać artystki sportretowanej w tej pięknej powieści. Cabré gra z czytelnikiem, lubi stawiać jego uwagę i pamięć przed wyzwaniem powracających postaci i wątków, przenikających się motywów; bezwstydnie gra w chowanego z czytelnikiem, pozostawiając mu tropy. Czasami mniej, a czasami bardziej wyraźne. i robi to z niesamowitym wdziękiem, operując wspaniałym językiem erudyty wiernego największemu z cudów – sztuce.

 

Jaume Cabré, Kiedy zapada mrok, Przekład z języka katalońskiego: Anna Sawica, Wydawnictwo Marginesy, Warszawa 2019

 

Rafał Siemko
Autor jaki jest, każdy widzi. Absolwent filologii polskiej, na co dzień pracuje w branży ubezpieczeniowej. Wielbiciel Metalliki, poezji Herberta, Miłosza i Szymborskiej oraz prozy Camusa i Vargasa-Llosy.
Skąd nazwa bloga? Rano czytam, później idę do pracy; po pracy gram na gitarze albo w piłkę nożną. A czas na pisanie znajduję jedynie w nocy. Aktualnie mieszkam w Monachium.
Rafał Siemko on Blogger

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *