W 2011 roku w Syrii rozpoczęło się antyrządowe powstanie. Jego przyczyną były autorytarne rządy Baszszara al-Asada. Inspiracją do protestów, a następnie zbrojnego wystąpienia Syryjczyków były udane rewolucje w Tunezji, Egipcie oraz wojna domowa w Libii (tzw. Arabska Wiosna). Powstanie szybko przekształciło się w jedną z najkrwawszych i najokrutniejszych wojen domowych ostatnich stu lat.
Baszszar nie był przeznaczony do bycia przywódcą Syrii. Nie był najstarszym synem, ani nawet najstarszym dzieckiem swego ojca i nie był zainteresowany polityką. Studiował w Londynie nauki medyczne, z czego dziś niewielu zdaje sobie sprawę. Kiedy jego ojciec, Hafez, zachorował i zastanawiał się nad sukcesją w latach 90., jego pierwszy syn, Bassel, który miał cechy silnego przywódcy, zmarł w wieku 31 lat w wypadku samochodowym. Baszszar w nie do końca jasnych okolicznościach wypracował sobie (być może nie do końca uczciwie) błogosławieństwo ojca do przejęcia pełni władzy w państwie. Aż do Arabskiej Wiosny 2011 r. rządy Baszszara al-Assada były w dużej mierze dalekie od drapieżności, którymi odznaczały się później. Zarówno on, jak i jego żona, była brytyjska bankierka, byli postrzegani jako para filantropów, którzy starają się utrzymać swój kraj w pokoju. Amerykańskim Vogue określił w swoim artykule panią Al-Assad mianem „Róża na pustyni”. Paradoksalnie, krótko po wydrukowaniu tegoż tekstu, Syria stanęła w ogniu przerażającej wojny domowej.