„Kosmos jest wszystkim, co jest, kiedykolwiek było lub kiedykolwiek będzie” – tymi słowami Sagan rozpoczyna swą książkę. Te słowa są istotne z dwóch względów. Określają perspektywę, którą przyjmuje autor w swojej dysertacji. Wskazuje, że w jego dociekaniach równie istotne będzie istnienie w skali wszechświata, jak i w mniejszej skali – Ziemi. Sięga wzrokiem daleko poza naszą planetę, nawet poza nasz układ planetarny, galaktykę w końcu; a równocześnie spogląda na nasz świat, pozwalając zrozumieć rzeczywistość, która nas otacza.
Z drugiej strony używając słów w konwencji biblijnej, wychodzi na przeciw religijnemu postrzeganiu rzeczywistości, opartym na wierze przyjętym bezkrytycznie przekonaniom na temat Kosmosu i istnienia. Być może nie robi tego wprost, ale w domyśle przeciwstawia mu wizję opartą w solidnych naukowych dowodach, nie bojąc się jednocześnie przyznawać do spekulacji, zaznaczając za każdym razem, kiedy wchodzi w ich przestrzeń.