Małpy i filozofowie. Skąd pochodzi moralność to zapis odczytu wygłoszonego przez prymatologa Fransa de Waala na Uniwersytecie Princeton w 2004 roku. Autor kilkunastu książek i kilkuset artykułów podejmuje się uzasadnienia swojego twierdzenia, że moralność nie jest jedynie cienką skorupą narzuconą jednostkom przez społeczeństwo, lecz skrywa pod sobą pokłady egoizmu i amoralny rdzeń. De Waal bazując na swoim doświadczeniu naukowym i latach obserwacji naczelnych popartych drobiazgowymi badaniami, wysuwa hipotezę, że ludzie są dobrzy z natury i ta „dobra natura” jest dziedzictwem naszych przodków niebędących ludźmi. Jak pisze: „większość moralnie relewantnych decyzji ma charakter intuicyjny, są to szybkie, automatyczne i nieświadome, choć wyuczone procesy, racjonalizowane przez nas jedynie ex post factum”[1].
W swoim odczycie de Waal wychodzi od kilku założeń przyjętych przez siebie a priori: przede wszystkim opiera się na przekonaniu, że rozwój gatunku homo sapiens był zależny od doboru naturalnego, podstawowej siły napędowej ewolucji gatunków. Nie sugeruje przy tym nigdy, że istnieje jakikolwiek powód, aby przypuszczać, że ludzie różnią się w swojej metafizycznej istocie od zwierząt. Drugie założenie jest takie, że dobro i zło istnieją obiektywnie i niezależnie od woli. Można jednoznacznie ocenić, czy dana rzecz albo czyn są dobre. Ma to silny związek z faktem, że moralność wyewoluowała w celu ustalenia zasad współżycia w grupie. Wzmacnia ona społeczność współpracującą. Słuszność tych teorii potwierdzają interlokutorzy, którzy wypowiadali się po de Waalu. Osoby, które wzięły udział w dyskusji, nie są religijne, nie uważają, że ludzie zostali obdarzeni pewnym szczególnym darem łaski bożej, pozwalającej poznać dobro i zło. Nie ma też wśród dyskutantów naukowców uznających egoizm jednostkowy jako motor napędowy wszelkich działań ludzkich, nie ma również relatywistów moralnych. W tomie została przedstawiona debata pięciu naukowców, którzy zgadzają się w kilku podstawowych kwestiach dotyczących pochodzenia moralności (o których mowa była wyżej). Może się wydawać, że przez to dyskusja jest jednostronna i przypomina wzajemne przytakiwanie, jednak wewnątrz tej grupy jest miejsce na polemikę i wymianę poglądów. Mało tego – komentujący naukowcy zaczynają swoje odczyty od sprostowania danych, które w ich opinii de Waal błędnie zinterpretował. Jest to poważna debata pięciu uczonych głęboko zaangażowanych w sprawę wartości i moralności.
Pytanie, na które starają się odpowiedzieć naukowcy, brzmi: dlaczego – biorąc pod uwagę, że podstawowym mechanizmem selekcji naturalnej wydaje się egoizm – ludzie są tak bardzo przywiązani do dobra. Badacze, którzy wypowiedzieli się na kartach książki, są przekonani, że moralność istnieje naprawdę i jest wartością realną, ale nie ma konieczności, a nawet nie należy jej wyjaśniać, odwołując się do teologii. W ostatnich latach ewolucjoniści wysunęli śmielej hipotezę, że kultura (nie tylko moralność, lecz także wszystkie zdobycze cywilizacji – język, sztuka, prawo itp.) jest możliwa tylko dlatego, że człowiek wykształcił własne, niezwykle silne więzy społeczne, niespotykane u innych gatunków. Za sprawą tzw. neuronów lustrzanych jesteśmy uwrażliwieni na stan fizyczny i psychiczny innych przedstawicieli naszego gatunku. Potrafimy przenieść go na siebie, wczuć się w sytuację innych. Ma to z pewnością związek z tezą, że zwiększona samoświadomość jest wspólna z kognitywną empatią. Zatem zwierzęta, które mają świadomość siebie (np. potrafią rozpoznać odbicie w lustrze jako swoje), łatwiej i powszechniej – niejako z zasady – przejawiają bezinteresowną chęć pomocy. Jest to związane z silnie rozwiniętą empatią. Empatia i wzajemność są uznane za warunki wstępne moralności. Same nie wystarczają, aby ją stworzyć, ale są do tego niezbędne. Żadna społeczność nie mogłaby istnieć bez wzajemnej wymiany i emocjonalnej inwestycji w innych. Uważa się, że akty komunikacyjne wśród naczelnych innych niż ludzie są oparte na emocjach. Naczelne potrafią pomagać towarzyszom w walce, obejmować ramieniem ofiary ataku i wykazywać różne reakcje emocjonalne zmierzające do uspokojenia innych.
Książka składa się z trzech zasadniczych części (nie licząc wprowadzenia). Część pierwsza została zatytułowana Ewolucja moralności. W tym właśnie rozdziale autor wyjaśnia (i popiera swoje założenia dowodami), dlaczego według niego moralność i dobro mają ewolucyjne źródła i rozwijają się na podstawie istniejących uprzednio skłonności. Druga część to komentarze naukowców biorących udział w dyskusji. Z jednej strony rozwijają myśli de Waala, a z drugiej – próbują uzupełnić pewne kwestie, które według nich tego wymagają. Ostatnia część zawiera odpowiedzi autora na komentarze swoich kolegów.
De Waal ma silną skłonność do używania antropomorficznego języka do opisu zachowań ssaków niebędących ludźmi. W mojej opinii w większości przypadków ten zabieg jest uzasadniony, prowadzi do subtelnego ukierunkowania czytelnika na pewien sposób myślenia, mający „ułatwić” zaakceptowanie naczelnych jako istot przejawiających proste i pierwotne emocje, które skutkują uderzająco ludzkim i złożonym zachowaniem. Jest to nie tylko zastanawiające, lecz także bardzo dla nas pouczające, jak lektura tej książki. Małpy i filozofowie to pozycja bardzo ciekawa, przenosi dyskusję na temat moralności z dziedziny filozofii na przestrzeń biologii. Ma na celu zachęcenie czytelnika do zastanowienia się nad moralnością człowieka, ponieważ może to być odpowiedź na pytanie, kim jesteśmy.
Frans de Waal, Małpy i filozofowie. Skąd pochodzi moralność, tłumaczenie Bartosz Brożek oraz Michał Furman, Copernicus Center Press, Kraków 2013.
Tekst pierwotnie ukazał się w portalu NoirCafe.pl
[1] Frans de Waal, Małpy i filozofowie. Skąd pochodzi moralność, tłumaczenie Bartosz Brożek oraz Michał Furman, Copernicus Center Press, Kraków 2013, s. 7.