Mózg elektronowy – Manfred Spitzer, Cyfrowa demencja. W jaki sposób pozbawiamy rozumu siebie i swoje dzieci

Słowo „demencja” pochodzi od łacińskich słów: „de” (‘z góry na dół’) i „mens” (‘rozum’). Można to przetłumaczyć jako spadek zdolności umysłowych. „Cyfrowa demencja” byłby to zatem spadek zdolności mózgu w wyniku nadużywanie mediów cyfrowych. Najgorzej, gdy doświadczają tego łatwe do kształtowania umysły dziecięce.

Manfred Spitzer w swojej książce odwołuje się do badań naukowych poświęconych procesowi uczenia się i zapamiętywania. Przywołuje i bardzo obszernie wyjaśnia niuanse z dziedziny neurologii. Opisuje charakterystykę pracy mózgu i rozwoju jego odpowiednich części, który dokonuje się podczas pracy. W tym wypadku pracą jest po prostu myślenie i uczenie się. Kiedy przestajemy się uczyć, połączenia między synapsami słabną, co prowadzi do nieodwracalnych zmian. Autor bardzo obszernie przedstawia proces kształtowania się i rozwoju mózgu. Zarówno w sensie rozwoju fizycznego, jak i zdobywania zdolności mentalnych. Kilka rozdziałów poświęca jedynie opisaniu i wyjaśnieniu procesu uczenia się dzieci od niemowlęctwa do wczesnej młodości. Te rozdziały same w sobie, nawet abstrahując od głównego tematu książki, są fascynujące.

Spitzer udowadnia, że traktowanie informacji zapisanej w komputerze jako zapamiętanej jest zgubne, bo w istocie jest całkiem na odwrót. Odciążanie pamięci przez używanie cyfrowych mediów prowadzi do gorszej pracy mózgu. Odbieramy sobie w ten sposób możliwość samodzielnego myślenia oraz korzystania z własnej pamięci. Jest to o tyle istotne, że mózgu nie mamy tak, jak mamy serce, nerki bądź wątrobę – my jesteśmy mózgiem. Dzieje się tak ze względu na to, że ulega on (my) stałym zmianom pod wpływem pracy umysłowej. W mózgu człowieka, który się wiele nauczył, a zatem nie tylko „wkuł”, ale też zrozumiał treść i potrafi ją wykorzystać w praktyce, przenieść na doświadczenie, istnieje wiele połączeń synaptycznych i ścieżek pamięci, dzięki którym podejmuje on właściwe decyzje. Korzystając z komputerów w swoim codziennym życiu, ryzykujemy tym, że za bardzo im zaufamy. Dlaczego z nich korzystamy? Aby było łatwiej i szybciej. Ma to jednak odwrotny skutek – pozwalamy, aby maszyna za nas myślała, wręcz przenosimy obowiązek myślenia na automat. Bankier wpisujący na klawiaturze komputera: „250 + 250” nie zdziwi się, jeśli wynikiem sumowania będzie 5000, najprawdopodobniej nawet tego nie zauważy. Instalując w samochodzie nawigację GPS, pozwalamy jej myśleć za nas i nie robimy już tego sami, a co gorsza, słabnie nasza zdolność orientacji przestrzennej.

Nie chodzi jedynie o naukę i upośledzenie jej procesu u dzieci przez powszechne użycie mediów cyfrowych w edukacji. Spitzer w swojej książce podejmuje również problem kontaktów społecznych w erze portali społecznościowych. Według najnowszych badań cyfryzacja wpędza w samotność. Człowiek, jako zwierzę stadne, do prawidłowego rozwoju i pracy mózgu musi istnieć w grupie. Eksperymenty naukowców potwierdziły, że życie wśród ludzi rozwija kompetencje społeczne i prowadzi do przyrostu szarej masy rejonów mózgu, które odpowiadają za poprawne funkcjonowanie postaw społecznych. Kto w wieku 20 lat ma wielu przyjaciół, ten będzie pielęgnował kontakty z nimi także za pośrednictwem portali internetowych. I to jest prawidłowe. Natomiast jeżeli dzieci w trakcie swojego rozwoju mają dostęp do mediów społecznościowych i za ich pośrednictwem zdobywają i rozwijają znajomości, to – zdaniem naukowców – będą odzwyczajały się od realnych kontaktów, a przez to pogorszą się ich społeczne kompetencje. Doprowadzi to do błędnego koła – znajomości wirtualne będą źródłem frustracji ze względu na brak kontaktów realnych.

Autor postawił sobie za cel udowodnienie, jak wielką krzywdą dla rozwoju dziecka jest udział mediów elektronicznych w ich wychowywaniu i nauce. Dzieci, które godzinami oglądają telewizję i grają na konsoli, mają zaburzenia percepcji, trudności w skupieniu uwagi. Nagminnie prowadzi to do deficytu samokontroli, sprzyja powierzchowności w nauce. Nie chodzi jedynie o naukę w szkole, ale też – czy raczej przede wszystkim –  o opanowanie pewnych podstawowych umiejętności, które powinny być jak najszybciej przyswojone przez dziecko, aby prawidłowo funkcjonowało, jak na przykład chodzenie, mówienie, liczenie… Manfred Spitzer demonizuje media cyfrowe. Wydaje się, że obwinia je o całe zło tego świata. Owszem, przywołane przez niego wyniki badań naukowych, dane statystyczne oraz sprawozdania z eksperymentów są alarmujące, a czasami nawet zatrważające, ale brakuje jasnej i wyważonej konkluzji, bo same media i technologia nie są złe. Należy tylko pamiętać (jak we wszystkim) o zachowaniu umiaru. Duża w tym rola rodziców, którzy muszą sprawować pieczę nad dziećmi, bo nie potrafią one myśleć perspektywicznie, a jedynie reagują na bodziec „chcę”.

 

Manfred Spitzer, Cyfrowa demencja. W jaki sposób pozbawiamy rozumu siebie i swoje dzieci, redakcja: Olga Gorczyca-Popławska, przełożył: Andrzej Lipiński, Wydawnictwo Dobra Literatura, Słupsk 2013.

Tekst pierwotnie ukazał się w portalu NoirCafe.pl

Rafał Siemko
Autor jaki jest, każdy widzi. Absolwent filologii polskiej, na co dzień pracuje w branży ubezpieczeniowej. Wielbiciel Metalliki, poezji Herberta, Miłosza i Szymborskiej oraz prozy Camusa i Vargasa-Llosy.
Skąd nazwa bloga? Rano czytam, później idę do pracy; po pracy gram na gitarze albo w piłkę nożną. A czas na pisanie znajduję jedynie w nocy. Aktualnie mieszkam w Monachium.
Rafał Siemko on Blogger

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *