Psychologia sztuki to kolejna ciekawa pozycja Wydawnictwa Uniwersytetu Łódzkiego. Jest to książka raczej popularnonaukowa niż naukowa, a dotyka bardzo ciekawego tematu – sztuki na tle psychologii oraz neuropsychologii. Oczywiście nie jest to pierwsze opracowanie tego tematu, ale wydaje mi się, że jedno z niewielu zajmujących się zagadnieniem z innej strony, bardziej koncentrując się na artyście i samej sztuce jako wytworowi psychiki, niż na odbiorcy.
Autor zaznacza, że w celu zachowania zwięzłości jego książka będzie skupiać się na sztukach wizualnych (rysowaniu, malowaniu, rzeźbieniu i fotografowaniu) oraz na przykładach sztuki tworzonej w tradycji zachodniej w Europie i Amerykach. Plan narracji jest spójny i logiczny. Wpierw autor przywołuje wspólną historię sztuki i nauki, jak również wyłuszcza swoje rozumienie sztuki, jako punkt wyjścia do dalszych dywagacji. W rozdziale drugim koncentruje się na tym, aby odnaleźć punkty, które łączą mózg ze sztuką, oraz przedstawia najważniejsze spostrzeżenia, jakie nauka o mózgu oferuje na temat sztuki. W rozdziale trzecim próbuje odpowiedzieć na pytanie, dlaczego ludzie angażują się w sztukę z tak wielkim entuzjazmem. Co ciekawe, do znalezienia odpowiedzi na to pytanie posługuje się teorią ewolucji i selekcją naturalną. Istnieją dwie najczęstsze koncepcje sztuki, jako rezultatu ewolucji – albo wyewoluowała ona wskutek swej adaptacyjnej wartości jako „zabawa” lub poprzez swoją rolę w doborze płciowym*. Rozdziały czwarty i piąty koncentrują się na tym, w jaki sposób ludzie tworzą sztukę wizualną. Szósty w końcu przynosi próbę odpowiedzi na kluczowe pytanie estetyki: co czyni sztukę wielką?