Człowiek może umierać wiele razy w ciągu swojego życia. Być może niekoniecznie fizycznie, ale psychicznie już tak. I taka śmierć chyba nawet boli o wiele bardziej, ponieważ odbiera wszystko z wyjątkiem bólu wspomnień. Mira umierała kilka razy – początkowo za sprawą swoich bliskich, a później sama sprowadzała na siebie cierpienie, którego nie była w stanie wytrzymać.
Mira nie chciała przychodzić na ten świat. Zupełnie, jakby miała jakieś przeczucia co do jej przyszłych losów. Ułożyła się w łonie matki w pozycji pośladkowej, co skutecznie utrudniało odbiór porodu. Lekarze mówili, że najprawdopodobniej i tak nie przetrwa narodzin, ponieważ przez długi czas była pozbawiona powierza. Jednakże dzięki determinacji jej dwudziestoletniej wówczas matki udało się. Mira urodziła się bardzo słaba, ale zdołała przetrwać po kilku miesiącach walki jej i lekarzy. Jej ojciec, którego pamięta jak przez mgłę popełnił samobójstwo. Nikt nie wie dlaczego, jej ojczym powtarzał wciąż, że to z tchórzostwa. Matka po śmierci pierwszego męża nie potrafiła zdobyć się na życzliwość wobec córki, zachowując wobec niej zimny dystans. wciąż pijany ojczym znęcał się nad nią i jej młodszym bratem. Mira będzie próbowała z całych sił wyrwać się z zaklętego kręgu dysfunkcyjnej rodziny. Każdy z tych dramatów naznaczył jej życie niezbywalnym piętnem, a dla niej był śmiercią jakiejś części duszy.
Powieść Michalik-Jaworskiej jest prozą realistyczną w pełnym znaczeniu tego słowa. Nie ma upiększeń, nie odnajdziemy eufemizmów, autorka nie próbuje w żaden sposób uprzyjemnić czytelnikowi lektury. Wszystko nazywa po imieniu. Nie oznacza to jednak, że brzydota jest tematem powieści samym w sobie; powieść nie jest wyrazem umiłowania brzydoty i wszelkiej maści degeneracji. Autorka powzięła sobie za temat opisać problem alkoholizmu i to zrobiła. Przedstawiła nałóg ze wszystkimi jego przejawami, o których większość z nas nie chciałaby się nigdy dowiedzieć. Choroba niszczy człowieka od środka, nie tylko fizycznie, ale też psychicznie, dotyka nie tylko osobę tkwiącą w nałogu ale też jej najbliższych. Stąd też tak często dzieci alkoholików dotyka syndrom DDA, który również wymaga leczenia i asysty psychologa.
Blizny to powieść trudna, ponieważ dotyka problemu, o którym wielu nie chce wiedzieć bądź pamiętać. Alkoholizm to trudny problem, tym bardziej, że w naszym społeczeństwie istnieje powszechne przyzwolenie na picie, a brak jest większej refleksji nad istotą tej choroby i szkód, jakie czyni. Powieść jest też głosem w sporze na temat wolności człowieka i przeznaczenia. Być może nie w wymiarze kosmicznym, ale w wymiarze społecznym, bo jak możemy wywnioskować z powieści alkoholizm otrzymuje się niejako w „spadku” po najbliższych.
Katarzyna Michalik-Jaworska, Blizny, Wydawnictwo Dobra Literatura, Poznań 2015.
Tekst pierwotnie ukazał się w portalu Literatki.com