Piszę, aby żyć; żyję, aby pisać – Pisanie jako egzystencja(lizm)

Książka autorstwa Konrada Ludwickiego to praca jakich mało. Bardzo rzadko pojawiają się tak obszerne i cenne merytorycznie opracowania metaliterackie. Ludwicki pisze o pisaniu. O procesie tworzenia z perspektywy twórcy. Już we wstępie przestrzega, że jego dysertacja będzie w o wiele większym stopniu autotematyczną refleksją aniżeli naukową teorią. Otrzymaliśmy dysertację naukową z wszystkimi dobrodziejstwami tej formy, ale mającą charakter książki-świadectwa.

A zatem proces pisania jako egzystencja, potrzeba pisania. Korzysta przy tym z doświadczenia własnego oraz portugalskiego poety Fernanda Pessoi, którego autor określił mianem pisarza „opisującego nieustannie SIĘ”. Pessoa pozostawił po sobie autotematyczne dzieło, „Księgi niepokoju”, do którego autor będzie się często odnosił i porównywał swoje doświadczenia z doświadczeniem Portugalczyka.

Tworzenie jako proces skierowany sam na siebie. Autor mówi iż ci, dla których pisanie jest egzystencją są niemal zawsze melancholikami. Smutek i splin najbardziej wyrażają piękno. Artyści przez tworzenie chronią własną jednostkowość, walczą z negatywnym smutkiem i złym egoizmem. Oczywiście melancholii nie należy utożsamiać z depresją. Oddając się tej melancholii pisarz staje się też filozofem, chroni własną osobowość przed rozpadem. Według mnie te słowa można również odnieść do czytelnika, który chłonąć literaturę czerpie z tej samej melancholii, a także również staje się mędrcem. Odbiór literatury wiąże się z nie mniejszym wysiłkiem intelektualno-emocjonalnym niż jej tworzenie. Przy tej okazji autor zapytuje też o rolę krytyka literackiego i krytyki jako zjawiska. Czym jest i czemu służy – czytelnikowi, pisarzowi czy też samemu krytykowi.

Konrad Ludwicki w swojej pracy poświęca dużo miejsca „Księgom niepokoju” Fernanda Pessoi. Portugalczyk w Polsce nie był za bardzo ceniony ani nawet znany. Dość wspomnieć, że przywoływane dzieło doczekało się pierwszego polskiego wydania dopiero w 1982 roku, prawie 50 lat po śmierci poety. A szkoda, gdyż – jak się okazuje – lektura Pessoi mogła być odświeżająca dla badaczy literatury. Wizja zawarta w „Księgach…” łamie otarte schematy analizy i interpretacji literatury. Szuka nowych znaczeń i idei. Nie jest ważne jakie zdarzenia i rzeczy literatura opisuje, ale jakie emocje w nas budzi. Jest szczególną strategią istnienia, która może zostać przez czytelnika zaakceptowana bądź nie, ale próbuje czytelnika do siebie przekonać.

Pisanie jako egzystencjalizm jest refleksją osoby tworzącej literaturę. Jeśli patrzy się na swoją pracę jako sens i treść życia trudno jest pisać o tym jak o dziedzinie nauki. Dlatego też nie jest typową dysertacją naukową. Jest przede wszystkim zbiorem przemyśleń autora literatury, który odbiorców znajdzie przede wszystkim (a w zasadzie jedynie) wśród akademików i wielbicieli słowa pisanego.

 

Tekst pierwotnie ukazał się w portalu Literatki.com

Konrad Ludwicki, Pisanie jako egzystencja(lizm). Refleksja autotematyczna na marginesie „Księgi niepokoju” Fernanda Pessoi, Wydawnictwo Naukowe Semper, Warszawa 2011.
Rafał Siemko
Autor jaki jest, każdy widzi. Absolwent filologii polskiej, na co dzień pracuje w branży ubezpieczeniowej. Wielbiciel Metalliki, poezji Herberta, Miłosza i Szymborskiej oraz prozy Camusa i Vargasa-Llosy.
Skąd nazwa bloga? Rano czytam, później idę do pracy; po pracy gram na gitarze albo w piłkę nożną. A czas na pisanie znajduję jedynie w nocy. Aktualnie mieszkam w Monachium.
Rafał Siemko on Blogger

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *