George Carline – Napalm i żelki

Kiedy pisałem e-maila do Wydawnictwa Filia z prośbą o egzemplarz recenzencki nowej książki George`a Carline`a, otrzymałem zapewnienie z działu promocji: „Panie Rafale książkę oczywiście wysyłam. Jest chyba nawet bardziej hardkorowa niż pierwsza”. Okazało się – ku mojej uciesze – że to prawda.

Napalm i żelki, to esencja satyry Carline`a. Szydercza, ironiczna, politycznie niepoprawna książka, którą należy czytać ze sporą rezerwą, ponieważ nie wszystko, co nieżyjący już komik mówi, należy traktować dosłownie, na co sam zwraca uwagę. Jest kilka tekstów znanych ze stand-upów Amerykanina, jest też sporo nieznanych polskiemu czytelnikowi. Formalnie książka jest dosyć eklektycznym zbiorem dłuższych i krótszych form – od felietonów, przez krótkie noty, po dwuzdaniowe wypowiedzi stylizowane na newsy prasowe. Znajdziemy oczywiście dowcipy lingwistyczne – pewne utarte frazy, nad znaczeniem których już się nie zastanawiamy, Carline bierze dosłownie, rozkładając je na czynniki pierwsze, próbując dosadnie uświadomić nam, dlaczego w istocie znaczą coś zgoła innego, niż zwykliśmy uważać bądź też że są całkowicie bez sensu. Ale nie tylko frazeologizmy uginają się pod ciężarem literalnej interpretacji komika. Carline rozbija na czynniki pierwsze również niektóre zwyczaje i tradycje, które już na tyle się upowszechniły i stały stałą częścią naszej codzienności, że nie dostrzegamy ich absurdu (np. instrukcja bezpieczeństwa w samolotach, strach przed zarazkami, ekologia, pojęcie czasu). Przy obnażaniu tych absurdów korzysta z mechanizmów karykatury, wyolbrzymiając (rzekomy) bezsens tychże zjawisk aż do monstrualnych rozmiarów. Skąd taka właśnie strategia i technika u Carline`a, że właściwie nie do końca wiadomo, kiedy kończy się podszyta szyderstwem diagnoza współczesności a zaczyna tak ogromne nawarstwienie karykatury, że przechodzi w absurd? Ta granica jest niemal niedostrzegalna, ponieważ często znajduje się w kilku miejscach. Kiedy kończy się żart, a zaczyna szyderstwo? Sam komik wyjaśnia rzecz (pośrednio przynajmniej), pisząc w jednym z felietonów: „Uważam, że można żartować ze wszystkiego. Ważne, jak się sformułuje dowcip, jaki aspekt wyolbrzymi. W każdym dowcipie coś musi być wyolbrzymione. Każdy dowcip musi zawierać jeden przerysowany element” (s. 207-208).

Jego spostrzeżenia są bardzo trafne i wciąż aktualne. W jednym z tekstów świetnie definiuje fenomen celebryty, a przynajmniej tej grupy, która jest znana z tego, że jest znana. Doskonale opisuje ich niespodziewane zdobycie szczytu władzy oraz zupełnie nagły upadek w mrok zapomnienia. Oprócz felietonów demaskujących absurdy rzeczywistości pojawiają się również teksty, których nie da się inaczej nazwać jak tylko żartem opowiedzianym dla samego żartu, bez żadnego drugiego dna. Z reguły są to krótsze teksty, w formie lingwistycznego kalamburu bądź luźnych skojarzeń tematycznych. Myślę, że ciekawostką dla miłośników zwierząt będzie fakt, że Carline w kilku częściach z właściwym sobie wdziękiem, objaśnia różnice między psami i kotami, charakteryzując ich psychikę (w taki sposób prowadzi narrację, że wydaje się, iż te czworonogi mają psychikę tak samo jak człowiek) oraz osobowość.

Napalm i żelki to pozycja obowiązkowa dla fanów Carline`a, niepokornego stand-upu oraz niepoprawnej polityczne myśli, a nade wszystko dla tych, którzy cenią intelektualną rozrywkę, w postaci felietonów łączących satyrę i dogłębną analizę bolączek współczesności.  Czytając te teksty śmiejemy się, ale z całą pewnością jest to śmiech podszyty zdumieniem olśnienia.

 

George Carline, Napalm i  żelki, Wydawnictwo Filia, Poznań 2014.

 

George Carline – Napalm i  żelki

Rafał Siemko
Autor jaki jest, każdy widzi. Absolwent filologii polskiej, na co dzień pracuje w branży ubezpieczeniowej. Wielbiciel Metalliki, poezji Herberta, Miłosza i Szymborskiej oraz prozy Camusa i Vargasa-Llosy.
Skąd nazwa bloga? Rano czytam, później idę do pracy; po pracy gram na gitarze albo w piłkę nożną. A czas na pisanie znajduję jedynie w nocy. Aktualnie mieszkam w Monachium.
Rafał Siemko on Blogger

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *