Jaume Cabré to jeden z niewielu współczesnych pisarzy, którzy piszą erudycyjnie, zachwycając czytelników umiejętnością narracji i wszechstronnością. „Podróż zimowa” z całą pewnością wpisuje się w ten stan rzeczy, udowadniając, że Katalończyk jest człowiekiem wielkiego talentu.
Do tej pory charakterystyczna była dla niego forma wielkich powieści, porażających rozmachem i wyrafinowaną, wielowątkową fabułą. Tym razem dostajemy zbiór krótkich form; czternastu opowiadań, w których autor zwodzi czytelników, prowadzi z nimi grę, ale też przede wszystkim snuje opowieść o życiu. Co prawda korzysta z dosyć utartych toposów: życia jako podróży oraz „niezwykłej zwykłości” ludzkiej egzystencji (w tym sensie, że daje wyraz przekonaniu, iż życie samo w sobie jest niezwykłe, nawet w swoich najbardziej prozaicznych przejawach). Mimo tego Cabré robi to z takim wdziękiem i talentem narracyjnym, że nawet nie zauważamy, jak łatwo dajemy się mu zaczarować. Co ciekawe, sam autor umniejsza swój talent do pisania opowiadań (twierdzi, że o wiele pewniej czuje się w dłuższych formach powieściowych). Czy słusznie? Chyba nie do końca.