Magister Colonna, bardzo dobrze wykształcony, a przy tym niepotrafiący się odnaleźć w rzeczywistości erudyta pewnego dnia otrzymuje propozycję od niejakiego pana Simei, który jest przedstawicielem anonimowego biznesmena. Biznesmen ten ma w planie wydawać gazetę. Ma być to pismo całkowicie fikcyjne, każde wydanie ma mieć nadany numer zero. Przez rok, kiedy czasopismo będzie się ukazywała Collona ma pracować w redakcji pisma i w zamian za sowite wynagrodzenie ma opisać całe przedsięwzięcie w formie powieści.
Colonna, który cierpi na stały brak pieniędzy, zlecenie od Simeiego przyjmuje chętnie. Powieść będzie pisał jako ghostwriter. Miesięcznik „Jutro” ma mieć dwanaście wydań zerowych. Nie ma planów, aby wydawać to pismo, najprawdopodobniej nigdy nie trafi do sprzedaży. W jakim celu zatem to przedsięwzięcie powstaje? Tajemniczy Prezes chce zastraszać socjetę ekonomiczną i towarzyską Włoch. Prezes jednak nie ma na celu moralnego odnowienia kraju. Jego celem jest to, aby ludzie, których próbuje zastraszyć przyjmą go do swego grona. Z wdzięczności za to, że nie wyda nigdy swojego pisma. Aby całe przedsięwzięcie miało sens nowe pismo musi w jakiś sposób odstawać od innych. Simei zauważa, że rynek czasopism od dawna boryka się z problemem telewizji. Ma na myśli to, że gazety jedynie powtarzają to, co telewizja już zdążyła powiedzieć. Simei zatem wpada na pomysł, aby pisać o tym, co dopiero ma się wydarzyć. A mają to być takie artykuły, które spełniają wymogi „tematu na pierwszą stronę”, a zatem jak najbardziej wstrząsające i kontrowersyjne, „obnażające” machinacje władzy, brudny świat polityki ale też zwykłe plotki o znanych i cenionych ludziach.
Simei instruuje swoich dziennikarzy, iż do czytelników należy pisać tak, jakby mieli dojrzałość umysłową dwunastolatka. Używać prostych słów i zwrotów, stosować skróty myślowe. Co jest tutaj bodźcem, a co reakcją? Czy prasa dostosowuje się do degenerujących się umysłów społeczeństwa czy też społeczeństwo głupieje ponieważ brak mądrości w mediach? Trudno powiedzieć. Jedno jest pewne – prasa upada. Dziennikarstwo staje się poszukiwaniem tanich sensacji, im bardziej kontrowersyjnych, tym lepiej. Nie służy już informowaniu, wyjaśnianiu świata, a raczej przeszło w stronę taniej sensacji i teorii spiskowych.
Temat na pierwszą stronę to książka o manipulacjach mediów, mechanizmach kreowania rzeczywistości zamiast jej opisywania. Dziennikarstwo straciło swój etos. W tym świecie nie istnieje obiektywność, czytelnik nie jest w stanie odróżnić faktów od opinii. Fakty nie mają znaczenia.
Umberto Eco, Temat na pierwszą stronę, Noir sur Blanc, Kraków 2015.
Tekst pierwotnie ukazał się w portalu Booklips.pl