Bohaterem powieści jest hrabia Neville – szanowany belgijski arystokrata, przykładny mąż i kochający ojciec. Znany w okolicy z wystawnych przyjęć i nienagannego obycia w towarzystwie. I to jemu wróżka przepowiedziała, że w trakcie najbliższego organizowanego przez siebie przyjęcia zabije jednego ze swoich gości.
Przyjęcie, o którym wróżka mówiła ma się odbyć już za kilka dni. Neville chce z pompą przyjąć gości, aby pokazać po raz ostatni zasobność swego domu. Przyjęcie ma się odbyć w jego zamku, który z powodu kryzysu finansowego bohatera ma zostać sprzedany. Bardzo szybko czytelnik zaczyna rozumieć, kim w istocie jest Neville. Jest utracjuszem i snobem z dziada pradziada, dla którego ważniejsze są pozory i fasada jego szlachectwa niż szczęście własnych dzieci. Hrabia wspomina, jak w dzieciństwie razem z siostrą jedli jedynie chleb z wodą, aby raz na miesiąc jego ojciec mógł wystawić raut dla przyjaciół z socjety. Istnienie w życiu arystokratycznej sfery było najistotniejsze. Teraz, podczas przyjęcia, które w jakiś sposób symbolicznie kończy jego złoty wiek, ma zabić kogoś z zaproszonych.
Czy to wypada? Co powiedzą jego przyjaciele? Jak wyjść z tej okropnej sytuacji z klasą? Jeśli musi zabić, to zabije; w końcu w każdym towarzystwie są osoby, których się nie lubi i brak których nie będzie powodem do zmartwienia. Ale czy godzi się arystokracie zabijać gościa we własnym domu i to z premedytacją?
Powieść Nothomb (objętościowo i narracyjnie nie tyle powieść, co nieco przerośnięta nowela) zaskakuje dystansem, zręcznym operowaniem ironią oraz czarnym (ale nie aż tak bardzo) humorem. Absurd wydaje się naczelną zasadą świata przedstawionego. Absurd i groteska. Polskim czytelnikom problematyka książki może się wydać swojska, ponieważ hrabia Neville prezentuje sobą pewną odmianę dulszczyzny. Jednym słowem – warto!
Tekst pierwotnie ukazał się w portalu Literatki.com
Amelie Nothomb, Zbrodnia hrabiego Neville`a, przełożyła Małgorzata Kozłowska, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2016.