Bóg czasami się nudzi. Kiedy między tworzeniem jednego świata a niszczeniem innego poczuje znużenie, postanawia podjąć grę ze swoimi inteligentnymi stworzeniami. Tak było też tym razem. Zaciekawiony ponurym życiem Iwana inkarnuje się w postać człowieka, schodzi na ziemię i proponuje mu grę. Okazuje się szybko, że jej celem jest odkrycie zasad, które nią rządzą. Grę, której zwykły człowiek nie potrafi objąć swoim wątłym umysłem, choć należy przyznać, że kilka wyjątkowo uzdolnionych przedstawicieli gatunku homo sapiens zdołało się zbliżyć i niemal dotknąć źródła – Einstein, Nietzsche, Dostojewski. Ale czy człowiek, który jest tworem niedoskonałym, może podjąć rywalizację z Bogiem, który nie tylko ustalił reguły tej gry, ale w każdej chwili może je zmienić jednym słowem?
Iwan Sierow był teologiem, pełnym głębokiej i niezachwianej wiary, pochłoniętym swoją karierą naukową. Teraz prowadzi samotne i bezcelowe życie, spowodowane ostateczną i jak się wydaje nieodwracalną utratą wiary. Pewnego dnia w barze przysiada się do niego mężczyzna, który przedstawia się jako jego stary znajomy o imieniu Lucjan. Lucjan bardzo dużo wie o Iwanie i jego życiu, a nawet zdaje się czytać mu w myślach. Wkrótce dziwny jegomość oznajmia, że jest Bogiem i wciąga Iwana, przekonanego, że ma do czynienia z wariatem, w dyskusję. Lucjan przedstawia swoją wizję świata i rzeczywistości bardzo odmienną od tej, którą widzą teologowie. Mogę z całą pewnością stwierdzić, że jest ona uosobieniem ich najgorszych koszmarów. Sprowadza całą teologię do karkołomnych sztuczek, które służą dopasowaniu faktów do teorii, śmieje się z wizerunków i interpretacji Boga, które tworzą ludzie. Czy Iwan ma szansę w pojedynku z Lucjanem? Czy ta gra ma w ogóle sens, skoro nie ma jasno sprecyzowanych reguł?
Sergio Kokis stworzył bardzo ciekawe i pasjonujące dzieło, które pochłonie czytelnika. Mistrz gry to książka podejmująca wiele wątków filozoficznych – spornych i dosyć kontrowersyjnych. Przedstawia swoją wizję sensu życia (bardzo pesymistyczną, bo zdaje się osadzoną mocno w absurdzie) i obrazuje, jak bardzo człowiek chce nadać życiu większy sens, niż w istocie ono ma. A Bóg? Bóg ma przepyszną zabawę, obserwując życie ludzi, ingerując od czasu do czasu, ale nie bezpośrednio, lecz podsuwając pewne możliwości, zaciekawiony, jak postąpi człowiek. Właśnie po to stworzył świat i ludzi – aby dostarczali mu rozrywki. Jednym z wątków pobocznych jest wstrząsająca historia Tiaga – więźnia politycznego junty, która rządziła w jednym z krajów Ameryki Łacińskiej. Jego losy zdają się parabolą życia każdego człowieka, ale osiągającą granicę absurdu, są też miniaturą relacji Bóg-człowiek.
Mistrz gry jest pozycją intrygującą, chwilami być może nawet szokującą, ale skłaniającą do refleksji. Autor zgrabnie wplątał w powieść bardzo dużo elementów intertekstualnych, które stanowią jego integralną część światopoglądową, przez co wymaga od czytelnika oczytania i znajomości nie tylko dzieł klasyków literatury oraz filozofii. Książka zatem nie będzie lekturą odpowiednią dla każdego odbiorcy.
Tekst pierwotnie ukazał się w portalu NoirCafe.pl
Sergio Kokis, Mistrz gry, Wydawnictwo Książnica, Wrocław 2007.