Kac. Opowieść o poszukiwaniu ratunku

Z piciem alkoholu jest trochę jak z przeprowadzonym w latach sześćdziesiątych testem pianki Marshmallow. Wtedy to jeden z profesorów Uniwerytetu Stanforda podarował badanym (kilkuletnim dzieciom) słodycze i zapowiedział, że jeśli nie zjedzą ich od razu, to dostaną w przyszłości nagrodę. Był to test silnej woli oraz umiejętności poświęcenia przyjemności dostępnej teraz na rzecz większej przyjemności, która ma nastąpić w przyszłości. Z tym, że w przypadku alkoholu nie ma przyjemności w przyszłości. I test tutaj dotyczy dorosłych. A pytanie i teza badawcza brzmi: czy jesteś w stanie poświęcić przyjemność, którą możesz mieć teraz na rzecz braku cierpienia w przyszłości.

Shaughnessy Bishop-Stall wykazał się wielkim poświęceniem godnym naukowca i rozpoczął swoją trwającą dekadę peregrynację po ponad 35 krajach w poszukiwaniu skutecznego lekarstwa na kaca. Przeprowadził wywiady z dziesiątkami ekspertów z różnych dziedzin, próbował metod tradycyjnych jak i tych mniej popularnych, jak na przykład skoku z Wieży Stratosfery w Las Vegas (wynikający z tego skok adrenaliny, mówi, „wysadził z niego kaca”), nurkował w lodowatej wodzie lodowca (w której reakcja „fight or flight” doprowadziła do otrzeźwienia).

Wyobraźmy sobie życie bez kaca. Jak często upijalibyśmy się alkoholem, gdybyśmy wiedzieli, że następnego dnia nie będziemy czuli tego skutków? Czy wieczorami na ulicach miast, miasteczek i wsi pojawiłyby się stada pijanych ludzi? Nie wydaje mi się, ponieważ alkohol to nie tylko kac ale w nadmiernych ilościach też trucizna, szczególnie dla wątroby. Ale wizja życia bez kaca wciąż jest kusząca nawet dla osób pijących jedynie okazjonalnie. Na tyle kusząca, że do lektury książki Shaughnessy`ego Bishopa-Stalla nie trzeba mnie dwa razy namawiać. Od razu zastrzegam, że nie sprawdzałem na sobie metod opisywanych przez autora; z jednej strony z uwagi na ograniczenia logistyczne oraz finansowe trudno mi będzie powtórzyć wspomniany skok z wieży w Las Vegas, a z drugiej upijanie się nawet w imię nauki nie stanowi dla mnie zbyt kuszącej wizji.

czytaj dalej w portalu Mądre Książki

Rafał Siemko
Autor jaki jest, każdy widzi. Absolwent filologii polskiej, na co dzień pracuje w branży ubezpieczeniowej. Wielbiciel Metalliki, poezji Herberta, Miłosza i Szymborskiej oraz prozy Camusa i Vargasa-Llosy.
Skąd nazwa bloga? Rano czytam, później idę do pracy; po pracy gram na gitarze albo w piłkę nożną. A czas na pisanie znajduję jedynie w nocy. Aktualnie mieszkam w Monachium.
Rafał Siemko on Blogger

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *