Charles Bukowski – Najpiękniejsza dziewczyna w mieście

Świat prozy Bukowskiego jest zbrutalizowany; seks, przemoc, brud i ubóstwo są elementami warunkującymi jego istnienie. Seks nie jest czymś magicznym, zespoleniem ciała i ducha, jest czymś brudnym, niemal automatycznym, służy jedynie zaspokojeniu naturalnych żądz. Kobieta, jeśli piękna, to odległa, niemal mistyczna istota, spoza tego świata bądź też z jakąś skazą wewnętrzną, tajemnicą, chorobą. Mężczyźni niezmiennie muszą być twardymi samcami, nastawionymi na stałą wojnę ze światem. Z drugiej strony mężczyźni-twardziele, tzw. maczo są pełni wewnętrznej słabości, ich zewnętrzna siła jest jedynie na pokaz, a bierze się z konieczności udowodnienia swojej wartości jako samca, której sami nie są do końca pewni.

Niekiedy czytelnik odnosi  wrażenie, że bohaterowie prozy Bukowskiego tkwią w dzieciństwie, pod stałym wpływem swojego infantylnego wyobrażenia o męskości. Poetyka naturalizmu wręcz powala odbiorcę. Świat przedstawiony jest odarty z osiągnięć kultury i cywilizacji, ludźmi kierują jedynie instynkty pierwotne. Można mieć wrażenie, że jest to jedynie wycinek całości, jakaś część wszechświata, jego slumsy, a mówiąc bardziej brutalnie (dostosowując się do poetyki Bukowskiego) – jego odbyt. Co więcej, w żadnym opowiadaniu nie ma choćby sygnału, że inna rzeczywistość istnieje.

Nadrzędną zasadą twórczą opowiadań Bukowskiego jest brutalizacja świata przedstawionego, widoczna już na poziomie języka. Nie tylko języka dialogów, ale też narracji. Narrator nie jest jedynie obserwatorem, ale też częścią tego świata pełnego brudu, wynaturzeń, dzikości. Już w warstwie językowym widoczna jest trawestacja świata, a dzięki bardzo dobremu (jak zawsze) przekładowi Roberta Sudóła. Są trzy rzeczy, które stanowią fundament tej rzeczywistości: seks, alkohol i pieniądze („pieniądz to najpoważniejsza rzecz pod słońcem”[1]). Wszystkie równie ważne, aczkolwiek podporządkowane konieczności zaspokojenia seksualnego. Seks jest siłą napędową, bodźcem i celem. Jest jedną z trzech najważniejszych (przynajmniej tak się zdaje) rzeczy w życiu mężczyzny. Seks pusty, zwierzęcy, można powiedzieć: „parzenie” całkiem wyzbyte z uczuć, niezwiązane w żadnym stopniu z emocjami, a jedynie chucią, w jakiś sposób ma potwierdzać męskość, samczość bohatera. Co znaczące, właściwie każdy stosunek określa jako: „najlepszy bzyk” bądź „najlepsze rżnięcie” w życiu. W jakiś sposób sugeruje to, że w istocie sam seks jest najważniejszy. Orgazm dla samej przyjemności, bez jakiegokolwiek połączenia emocjonalnego z partnerką. „Małżeństwo to usankcjonowane RUCHANIE, a usankcjonowane RUCHANIE zawsze w końcu i nieodwołalnie staje się NUDNE, bo musi być PRACA; tego właśnie chce świat: biednego, zaszczutego, nieszczęśliwego skurwiela z robotą na karku”[2]. Aczkolwiek – co ciekawe – czuje ciągły strach przed zostanie zredukowanym do funkcji zabawki seksualnej (Piętnaście centymetrów – najbardziej niezwykłe opowiadanie w tomie).

Wszystko byłoby wprost świetnie (w tym zbiorze jest coś pociągającego, co nie pozwala przejść obojętnie), z wyjątkiem jednego opowiadania. Właściwie nie wiem, w jakim celu autor je popełnił, sądzę, że można potraktować to jako celowy zabieg, mający na celu wzbudzenie odrazy u czytelników, bo jakie inne uczucie może wzbudzić opowieść o pedofilu, który zaatakował swoją ofiarę? Nie mogłem nawet, ryzykując nadinterpretację tegoż utworu, podciągnąć go do metafory o utracie niewinności w złym świecie, gdyż bohaterem był pedofil i towarzyszące mu myśli, a nie dziewczynka, która padła jego ofiarą.

Można się pokusić o porównanie świata Bukowskiego ze światem prozy McCarthy`ego, ale jedynie na pewnym, powierzchniowym poziomie. Podobieństwo – świat jako złe miejsce, niebezpieczne, czyhające na swoje ofiary. U McCarthy`ego natomiast taki jest cały świat, a Bukowskiego jedynie jakaś część, o której cywilizacja zapomniała. Domyślamy się również, że bohater jest alter-ego autora, bowiem tak jest stylizowana narracja. Świat, który przedstawia w swoich opowiadaniach jest tym światem, który zna, w którym chce przebywać, który jest jego światem. To, co występuje poza, znajduje się też poza polem jego zainteresowania.

 

Charles Bukowski, Najpiękniejsza dziewczyna w mieście, przełożył Robert Sudół, Noir Sur Blanc, Warszawa 2014.

 

Tekst pierwotnie ukazał się w portalu NoirCafe.pl

 

[1] s. 119

[2] s. 76

Rafał Siemko
Autor jaki jest, każdy widzi. Absolwent filologii polskiej, na co dzień pracuje w branży ubezpieczeniowej. Wielbiciel Metalliki, poezji Herberta, Miłosza i Szymborskiej oraz prozy Camusa i Vargasa-Llosy.
Skąd nazwa bloga? Rano czytam, później idę do pracy; po pracy gram na gitarze albo w piłkę nożną. A czas na pisanie znajduję jedynie w nocy. Aktualnie mieszkam w Monachium.
Rafał Siemko on Blogger

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *